Ahoj,
mecz z Grecją był dla reprezentacji Czech meczem o wszystko lub jak kto woli meczem o życie. Chłopcy po prostu nie mogli go przegrać - i nie przegrali:). Chociaż mecz był przedziwny. Pierwsza połowa rewelacyjna, druga natomiast mizerna i tylko dobra obrona i szczęście sprawiło, że można cieszyć się ze zdobycia 3 punktów.
Zacznę jednak od początku...
Trener Bilek najwyraźniej nie wyciągnął wniosków z przegranego meczu z Rosją i ponownie postawił na system 4-2-3-1.... i oczywiście z przodu grał Milan Baros..... Swoja drogą jestem ciekawa o co chodzi z tym Barosem, że ma On tak ogromne zaufanie trenera pomimo wielkiej krytyki ekspertów, mediów i kibiców....Bilek dokonał dwóch zmian w składzie w porównaniu do meczu z Rosjanami. Zrezygnował ze słabych: Romana Hubnika i Jana Rezka i zastąpił ich doświadczonymi: Davidem Limberskym i Tomasem Hubschmanem. Dobra decyzja ponieważ ci piłkarze spisywali się w całym meczy naprawdę bardzo dobrze.
Skład: Petr Cech, Theodor Gebre Selassie, Michal Kadlec, Tomas Sivok, David Limbersky, Tomas Rosicky (46 min- Daniel Kolar, 90 min- Frantisek Rajtoral) Jaroslav Plasil, Vaclav Pilar, Milan Baros (64 min -Tomas Pekhart) , Tomas Hubschman, Petr Jiracek
Mecz Czesi rozpoczęli z charakterystyczną dla siebie zawrotną szybkością. Świetne rajdy Gebre Sellassie, Jiracka i Pilara mogły się podobać. W 3 minucie spotkania Hubschman zagrał piłkę do niepilnowanego z przodu Jiracka a ten korzystając ze swojej prędkości doszedł do piłki i zdobył pierwszą bramkę. Warto odnotować, że był to trzeci w historii najszybciej zdobyty gol na Euro :). Jeśli już jesteśmy przy Petre Jiracku trzeba przyznać, że to co On wyczynia na boisku jest po prostu niesamowite....rzadko rywalom udaje się Go wyprzedzić lub odebrać mu piłkę...
Petr Jiracek
Kolejnym zawodnikiem, który pomimo niskiego wzrostu (170 cm) wykańcza rywali szybkością i umiejętnościami piłkarskimi jest Vasek Pilar... już rozumiem czemu w Czechach jest nazywany Messim :). To właśnie ten zawodnik w 6 minucie po świetnym zagraniu Tomasa Rosickiego do biegnącego w stronę bramki Gebre Selassie i Jego perfekcyjnym dośrodkowaniu w pole karne zdobył drugiego gola dla Czech. Pilar poradził sobie z dwoma Grekami, i wpakował piłkę kolanem do bramki Chalkiasa. Na trybunach zapanowała euforia a pierwsza połowa zdecydowanie należała do Czechów. Kilku sytuacji niewykorzystał oczywiście Milan Baros (ale to już chyba nikogo nie dziwi). Do przerwy było 2-0 dla Czechów.
Vaclav Pilar
Po przerwie na boisko nie wybiegł kapitan Tomas Rosicky. Jak się później okazało odnowiła mu się kontuzja ścięgna Achillesa trapiąca pomocnika Arsenalu mniej więcej od połowy sezonu. W Jego miejsce pojawił się Daniel Kolar. Ta zmiana osłabiła Czechów i wyraznie widać było brak głównego architekta perfekcyjnej gry Czechów. Do ataku przystąpili ospali do tej pory Grecy. Do piłki coraz częściej dochodził wprowadzony po przerwie Fanis Gekas.
Trzeba przyznać, że arbiter sędziujący ten mecz Francuz Stephane podejmował bardzo dziwne decyzje. Pokazywął żółte kartki w sytuacjach w których nie powinien ich pokazywać... a tam gdzie miało miejsce faktyczne przewinienie to Pana sędziego nie było.....
W 53 minucie wspomniany wcześniej Gekas po kardynalnym błędzie bramkarza Petra Cecha zdobył gola dla Grecji. Petrowi Cechowi po nieporozumieniu z obrońcą Tomasem Sivokiem piłka wyślizgnęła się z rękawic i wpadła prosto pod nogi Gekasa, który miał przed sobą pustą bramkę.
Ten gol dodał skrzydeł Grekom a Czesi wyglądali na coraz bardziej zmęczonych. Wydaje mi się, że zbyt wielkie tempo narzucili sobie w pierwszej połowie. Z powolną, grającą twardo Grecją chyba nie było to potrzebne.
Obserwując nieporadność swojej drużyny trener Bilek postanowił zdjąć z boiska Barosa (lol, proponowałabym później:/) w Jego miejsce pojawił się Tomas Pekhart, który już samym swoim wzrostem (194 cm) powinien straszyć rywali. Niestety nie miał żadnej sytuacji po której mógłby strzelić gola. Generalnie Czesi przestali atakować i przedostawać się w okolice pola karnego rywali. Wszyscy na trybunach modlili się w duszy aby dotrzymać ten wynik do końca spotkania.
Kilka dobrych sytuacji miał napastnik Giorgio Samaras ale na szczęście Cech nie popełnił kolejnego błędu. Całkiem solidnie spisywała sie też czeska obrona a i pomocnik Tomas Hubschman (dla mnie cichy bohater meczu) często wybijał piłkę jak najdalej bramki czeskiej.
Tomas Hubschman
Według mnie chłopcy zdecydowanie więcej powinni pobawić się piłką w środku pola. Mieli jedną bramkę więcej więc mogli grać na czas.... nie zrobili tego. Arbiter do 90 minut regulaminowej gry doliczył jeszcze trzy. Wtedy też doszło do dziwnej sytuacji. Boisko opuścił Daniel Kolar tak, tak dokładnie ten sam, który wszedł na boisko w 46 minucie zastępując Rose. Hmm do tej pory nie wiadomo czyj to był błąd. Wszyscy myśleli, że z boiska zejdzie wyraznie zmęczony Hubschman. Nawet On sam powoli opuszczał boisko. Sędzia liniowy nakazał jednak zejść Kolarovi a w Jego miejsce pojawił się Frantisek Rajtoral.
Nie miało to już większego znaczenia ale cała sytuacja jest zastanawiająca.
Ufff wszyscy odetchnęli z ulgą po ostatnim gwizdku. Mamy 3 punkty i to jest najważniejsze.
Wnioski są takie, że ponownie zupełnie niewidoczny był Milan Baros.... Na boisku w drugiej połowie zabrakło zawodnika, który kierowałby grą. Może warto było wpuścić Petrzele....
W obronie zamiast Sivoka proponowałabym Marka Suchego. Dalej też zastanawiam się co się dzieje z Petrem Cechem. Póki co te Mistrzostwa w Jego wykonaniu są bardzo słabe.
Najbardziej niepokojący jest jednak stan zdrowia Tomasa Rosickiego i Petra Cecha. Bramkarz reprezentacji narzeka na ból w ramieniu. Obaj udali się w dniu dzisiejszym na badania do jednego z wrocławskich szpitali. Na szczęscie prześwietlenia nie wykazały poważniejszych obrażeń ale szanse na grę w sobotnim meczu szczególnie jeśli chodzi o Rosickiego (który ledwo chodzi) lakarz drużyny ocenia na 75 %.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze ponieważ po wczorajszym remisie Rosji z Polską (1-1) mecz Czechy-Polska będzie meczem o awans z grupy do dalszej fazy Mistrzostw.
Vaclav Pilar
Jeszcze na zakończenie miły akcent. Zawodnikiem meczu został rewelacyjny jak do tej pory w polsko-ukraińskim turnieju Vaclav Pilar. Ma On już na swoim koncie dwa zdobyte gole :) i oby tak dalej....
Anci