Ahoj,
po krótkiej przerwie spowodowanej natłokiem zadań i brakiem czasu powracam do cyklu najlepszych moim zdaniem piosenek tygodnia. Żeby być precyzyjną są to piosenki, których słuchałam najczęściej w ubiegłym tygodniu. Ponieważ się rozchorowałam i kilka dni spędziłam w łóżku mogłam delektować się muzyką bez której jak już wielokrotnie wspominałam nie potrafię żyć.
W poprzedniej notce dotyczącej muzyki wychwalałam stronę internetową last.fm teraz opócz niej używam jeszcze nowinki dostępnej w Polsce (w Czechach jeszcze jej nie ma) a mianowicie programu Spotify. Wszystko w jednym miejscu, bez piratowania, bez długiego wyszukiwania. Do tego możliwość przygotowania swoich własnych playlist oraz śledzenia list znajomych. Teraz już się nie ukryje czego się słucha i czy jest się fanem np. Roxette czy tylko się tak mówi :D. Zdecydowanie polecam tym wszystkim, którzy jeszcze nie korzystali... bije na głowię iTunes.
A wracając do mojej muzyki tygodnia... o to czego słuchałam:
1) Daft Punk, Pharrell Williams - "Get lucky"
Rewelacyjny powrót francuskiej grupy Daft Punk, która do współpracy zaprosiła amerykańskiego wokalistę Pharrella Williamsa i wspólnie stworzyli świetny funkowy kawałek, który zdecydowanie pozytywnie nastraja.
2) Fall Out Boy - "Where did the party go"
Popowo-punkowa czwórka z Chicago powraca z nowym, genialnym krążkiem. Muszę przyznać, że znajduje się na nim kilka świetnych piosenek ale to "Where did the party go" najbardziej wpadła mi w ucho.
3) The Kelly Family - "Why don't You go"
Powrót do mojej młodości i muzyki jednego z pierwszych ulubionych zespołów. Głos Paddiego dalej niesamowicie mnie wzrusza a ta piosenka również przejmującym tekstem trafia do mojego wnętrza.
4) Bon Jovi - "Army Of One"
Jedna z piękniejszych piosenek Bon Jovi z najnowszej płyty pt: "What about now". Niesamowicie motywująca, świetna do słuchania wieczorem.
5) Fast Food Orchestra - "Jump Around"
Trochę reggae + ska zawsze spoko, szczególnie w wykonaniu praskiej grupy Fast Food Orchestra. Wprowadzająca w świetny nastrój na cały dzień... aż chce się skakać...
6) 3OH!3 - "Back to life"
Kolejny głośny powrót tego roku... bynajmniej poza granicami Stanów Zjednoczonych. Świetny, klimatyczny kawałek o teledysku już nawet nie wspominam. Po prostu idealne połączenie.
7) Placebo - "Fuck U"
Piosenka już nie pierwszej młodości ale jakże aktualna... Wyraża to czego na co dzień nie mówimy głośno. Fuck U jako przekaz ... Aktualnie kieruję go do pewnej osoby, której zabrakło cywilnej odwagi....
Oprócz tego słuchałam, słucham i będę słuchać Michaela Jacksona i Queen. Ta muzyka nigdy się nie nudzi :)
Mejte se hezky
Anci
22 kwietnia 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)