Witam w to niedzielne ciepłe popłudnie:)...
wczoraj troszkę pobalowałam i popiłam haha także dzisiaj light dzien i totalny relax. Na imprezie troszkę się wynudziłam aczkolwiek udało mi się rozpracować całą butelkę "Zelenej", którą pieczałowicie ukrywałam od czasu powrotu z ostatniego wypadu do Czech:).
Ok godziny 22.00 kiedy stwierdziłam ahh luknę co tam na fejsie i ogólnie na necie wbiłam również na skype... to był mały błąd ponieważ znowu dorwał mnie tam pewien trener..
Hmm aż ciężko uwierzyć, że znam tego człowieka dopiero 6 miesięcy.. On czuje się tak jakoś swobodnie w rozmowach za mną czasem wydaje mi się, ża aż za swobodnie. Od kilku dni codziennie ma do mnie jakąś sprawę. Zaczyna mnie to już trochę męczyć. ale należę do grupy kulturalnych osób dlatego prawie zawsze chętnie z każdym popiszę.
Hmm po tej pasjonującej wczorajszej konwersacji zastanawiam się czy powinnam jechać do Zakopanego.... dodatkowo za nie jechaniem przemawiają perspektywa nudnego, nieudanego wyjazdu i ten szum jaki ostatnio pojawił się na kilku blogach, dotyczący podziału osób jeżdżących na skoki na jakieś: fanki, fanatyczki, hoty itd... TRAGEDIA.
Teraz az strach stanąć w pobliżu jakiegoś skoczka, że o pogadaniu już nawet nie wspomnę... nigdy nie wiesz czy ktoś podczas takiej rozmowy nie zrobi ci zdjęcia lub nie dopisze jakiejś niestworzonej historyjki... Ja ze swojej strony mogę powiedzieć tyle, że kiedyś (jakieś 5, 6 lat temu) czegoś takiego nie było... rozmowa czy zapoznanie się z dowolnym skoczkiem (z wyjątkiem Romorena, szczególny przypadek :P ) było czymś naturalnym, nikt się na nikogo nie rzucał, wszystko odbywało się bardzo kulturalnie i ja jestem tego najlepszym przykładem. Te znajomości, które wtedy zawarłam przetrwały do tego czasu i są to fajne relacje koleżeńskie a z niektórymi nawet przyjacielskie:))). Nie tylko łóżkiem czy włażeniem komuś w du.. można sobie to załwtwić... czasem wystarczy być po prostu sobą i traktować skoczków jak normalnych ludzi... (bo przecież oni właśnie nimi są). Mała rada dla kazdej dziewczyny, która wybiera się na LGP do Zakopanego, niech każda z was zajmie się sobą i pilnuje swojego zachowania nie patrząc na inne... Unikniemy wtedy kompromitacji w oczach zawodników. Pamiętajcie, że opinie wyrabiają sobie ogólnie o Polkach...
Na dzień dzisiajszy wybrałam piosenkę "Come together" a teledysk pochodzi z filmu "Moonwalker", który wszystkim polecam. Mi on zawsze poprawia humor... a sam Michael wygląda tam strasznie sexownie:)
"COME TOGETHER"
Here
come ol' flat top
He come groovin' up slowly
He's got Joo Joo eyeball
He one holy roller
He got hair down to his knees
Got to be a joker he just do what he please
He wear no shoeshine
He's got toe jam football
He's got monkey finger
He shoot Coca-Cola
He say "I know you, you know me"
One thing I can tell you is you got to be free
Come together right now over me
He bag production
He's got walrus gum-boot
He's got Ono sideboard
He one spinal cracker
He got feet down through his knees
Hold you in his armchair
You can feel his disease
Come together right now over me
He roller coaster
He's got early warning
He's got muddy water
He one Mojo filter
He say "One and one and one is three"
Got to be good looking 'cause he's so hard to see
Come together right now over me
16 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zgadzam się całkowicie, to co teraz dzieje się w skokach to jakaś trafgedia, strach się bać co będzie za kilka lat... Nie potrafię pojąć co kieruje tymi dziewczynami, ale są one po prostu żałosne...
OdpowiedzUsuńNo, ale mniejsza o to bo moje gadanie i tak tu nic nie pomoże:/
Serdecznie Cię pozdrawiam i mimo wszystko życzę dobrej zabawy w Zako, ja przynajmniej na nią liczę:)
Strach się bać tego co jest teraz... nie wiem skąd się to wzięło... ja nie mogę pojąć o co tym dziewczynom chodzi... i tak nikt nic z tej całej afery mieć nie będzie... mnie tam takie rzeczy w ogóle nie bawią i pilnuję siebie..
OdpowiedzUsuńDiky za pozdrowienia ja ciebie również pozdrawiam i udanej zabawy życzę :)